Bob Dylan – legenda, noblista
Soulwax –dwóch Belgów parających się elektroniką. Z głosem też
Sam Beam & Jesca Hoop – połączyli siły i wyszła piękna płyta
Royal Thunder – rock z USA z panią na wokalu
Pain of Salvation – pięknie grają, różnorodnie, a zaczynali od ciężkiego rocka
Cass Mccombs – kolejny zdolny amerykański muzyk. Ależ oni umieją pisać takie fajne piosenki!
Depeche Mode – przed laty bywało lepiej
Elbow – kolejny zespół zasługujący na więcej fanów. Koniecznie!

Father John Misty – naprawdę Joshua Michael Tillman, członek wielu zespołów, w tym Fleet Foxes, nagrywa też solo. Kolejny zdolny szansonista
James Blunt – Tak, wiem. Facet gra tak słodko, że aż niedobrze się robi. Ale ma jednak ciekawy głos i poczucie humoru
Jamiroquai – kiedyś to, panie, był Jamiroquai, nie to, co teraz!
Goldfrapp – miła muzyka elektroniczna. Alison Goldfrapp też jest miła.
Mountain – były dwa zespoły o takiej nazwie. I co im zrobicie?! Obydwu warto posłuchać.
Mastodon –jak ktoś lubi mocno i głośno to ma, co lubi.
Future Islands – bezinwazyjna muzyka pop ze Stanów.