Dla mnie w PRL luksusem były:
świeży chleb
odtwarzacz video
zapach w Peweksie
smak niemieckich jogurtów
samochód
ciuchy, które rzucały się w oczy na ulicy
owoce cytrusowe
pachnący proszek do prania
mieszkania z łazienką i ubikacją
pasujące buty
smaczne wędliny
tik-taki
prawdziwa czekolada
papier toaletowy
ładny dywan
czysty pokój hotelowy
rower
i wiele innych!
Każdy, kto pamięta PRL, może stworzyć własną listę pełną tego, co wtedy było i wydawało się luksusowe.
„Dzisiaj luksusem jest dostęp do najdroższego i najmodniejszego. W PRL luksusem był dostęp do czegokolwiek.”
![]()
Aleksandra Boćkowska przedstawia w swojej książce kilka obszarów, dzięki którym udaje jej się nie zagubić w temacie, bo przecież dotyczył on każdego obywatela. Każdy chciał posiadać rzeczy luksusowe, choć nie każdy mógł.
Luksus wpływał do Polski na przykład przez port w Gdyni. Marynarze masowo zajmowali się importem i eksportem, czyli tak naprawdę przemytem ubrań, produktów spożywczych i wszelkich innych niedostępnych w Polsce dóbr.
Luksusem niematerialnym charakteryzowali się bezeci, czyli pozbawieni majątków arystokraci i ziemianie. Ich luksus w biedzie był wyrazem nostalgii za minionymi czasami i tym, co odebrała im nowa władza.
Luksus tej władzy, czyli przywileje i tworzone przez nich enklawy luksusu, był zbudowany na krzywdzie innych i oszukiwaniu ludu pracującego miast i wsi.
Był luksus specjalnego znaczenia, czyli Śląsk i górnicy, ze specjalnymi sklepami i niebotycznymi zarobkami.
Luksusem wyobrażonym były najlepsze hotele i lokale, ale był to tylko erzac zagranicy, biedny i siermiężny.
Luksus lokalny Aleksandra Boćkowska opisała na przykładzie Saskiej Kępy, której mieszkańcy chcieli, udawali i dążyli do luksusu.
Istniał również luksus oskarżycielski, ponieważ władza nie lubiła bogactwa obywateli, a nawet swojego nawzajem. Obywatele zresztą również.
Dzięki setkom rozmów, wspomnień, anegdot i danym statystycznym z książki można dowiedzieć się czym był, i czym nie mógł być, luksus na miarę PRL. Polacy bardzo starali się żyć nie tylko na bogato, ale często również po prostu jak ludzie. Co nie było łatwe. Powszechne było dorabianie się, kombinowanie, przemyt, załatwianie, łapówkarstwo, wykorzystywanie znajomości. Autorka opisuje również powszechną zazdrość i paradoksy systemu, niech mu ziemia ciężką będzie.
Kto pamięta PRL, ten sobie przypomni własne życie. Kto jest za młody, aby pamiętać, może się dowiedzieć jak się wtedy się żyło. Czytajcie dla wiedzy i ku przestrodze.
Też te czasy pamiętam, swojego czasu sam napisałem trochę wspomnień z tamtych lat 🙂 http://grzegorzdeuter.pl/marzenia-z-mlodosci/