Kolejnym niebezpieczeństwem, z którym dziecko może zetknąć się w sieci, jest handel narkotykami, dopalaczami, lekami i środkami niedopuszczonymi do sprzedaży przez państwowe instytucje. Część z takich środków uzależniających można znaleźć po prostu wyszukując je po haśle w wyszukiwarce. Niestety ani przepisy prawa, ani ścigające za ich złamanie państwowe służby nie nadążają za kolejnymi handlarzami śmiercią. Popularnie określa się to jako zabawę w kotka i myszkę: na miejsce jednej zamkniętej strony lub sklepu, wyrasta kilka następnych, w miejsce namierzonego handlarza pojawiają się kolejni.
Sieć nigdy nie będzie wolna od handlu niedozwolonymi substancjami, tak zresztą jak nigdy nie da się oczyścić z handlarzy tak zwanego realu. Nie trzeba iść pod most, czekać w umówionym miejscu na handlarza. Wystarczy otrzymany od znajomego numer telefonu lub link do strony, złożenie zamówienia przez telefon lub online i poczekanie na dostawę. Nie jest to tak łatwe i powszechne jak jedzenie na dowóz, ale dla chcącego nie ma nic trudnego, a dzięki poleceniom zakup narkotyków czy dopalaczy jest dostępny praktycznie dla każdego chętnego.
Internet to nie tylko handel, ale również informacje, którymi użytkownicy i zwolennicy niedozwolonych substancji dzielą się na blogach, forach, czatach, a nawet w social mediach. Sieć pełna jest informacji jakie narkotyki można kupić, jak je przyjmować i jakie mają działanie. W dużej części jest to wiedza praktyczna, ale ukrywająca negatywne następstwa przyjmowania narkotyków, a jeśli wspomina się o tym, że jest to nielegalne, to tylko w kontekście porad jak ukrywać zakup, zażywanie i co robić w razie wpadki.
Rodzice powinni uczulać dzieci na negatywne skutki przyjmowania niedozwolonych substancji, a także stosować wymienione wcześniej metody na niewpuszczenie w życie dziecka narkotyków i dopalaczy.
Rodzice, ale także osoby pracujące z dziećmi powinny pamiętać, że:
– wzrasta liczba stron i forów promujących narkotyki i ich sprzedaż oraz „skuteczne” sposoby ich używania,

– stosuje się dezinformację – prezentowane informacje są selektywnie dobrane, a nacisk kładzie się na psychofizyczne oczekiwania biorców,
– obok promocji narkotyków i dopalaczy rośnie liczba stron pokazujących sposoby niemedycznego stosowania leków,
– zapisy na forach mają osłabiać argumentację wychowawców, profilaktyków i rodziców, zgodnie z zasadą nasycenia informacyjnego,
– zwolennicy narkotyków i dopalaczy nie mają skrupułów w zachęcaniu do ich kupowania i używania, a prawdziwe informacje są z forów i stron przez nich usuwane (Cyfrowe dzieci. Zjawisko. Uwarunkowania. Kluczowe problemy, praca zbiorowa 2017).
Warto również, aby rodzice uświadamiali dzieci jakie są negatywne konsekwencje ponoszone przez osobę stosującą narkotyki i dopalacze:
– uzależnienie — różnego typu (fizyczne, psychiczne czy społeczne),
– przedawkowanie narkotyku może być przyczyną śmierci,
– wzięcie dopalacza nawet jednorazowo może być przyczyną śmierci,
– następstwa uzależnienia: choroby, które powstały w wyniku wyniszczenia organizmu, zakażenia np. HIV i WZW, niekontrolowane zachowania seksualne i łamiące prawo,
– degradacja społeczna,
– brak akceptacji społecznej,
– degradacja moralna (Bednarek J. Andrzejewska A. 2014, Zagrożenia cyberprzestrzeni i świata wirtualnego, Warszawa).
Do rozmów o szkodliwości narkotyków i dopalaczy można wykorzystać wspólne oglądanie programów informacyjnych, mówiących akurat o kolejnych przypadkach przedawkowania czy wypadkach komunikacyjnych spowodowanych pod wpływem środków psychoaktywnych. Dyskusja po obejrzeniu takich informacji daje rodzicom możliwość poznania stanowiska dzieci w tej sprawie. Zajadła obrona przez dzieci narkotyków i dopalaczy może wskazywać na problem zażywania przez nie tych substancji lub okazjonalnego eksperymentowania z nimi.