Nie tylko piękni grają muzykę, czyli playlista #17
Michael Kiwanuka – kontynuuje śpiewanie i granie w stylu starej szkoły soul i folk, stylowo i ładnie
Amy Macdonald – sympatyczna Szkotka ładnie śpiewa
Ed Sheeran – odniósł gigantyczny sukces, choć takich jest na pęczki, więc dlaczego on?
Mumford and Sons – piękne piosenki na żywo wypadają jeszcze lepiej
Mr Big – kilka przebojów wiele lat temu, świetni muzycy, świetny rock i brak dalszych sukcesów
Mike Oldfield – odniósł gigantyczny sukces płytą Tubullar Bells, potem miał jeszcze jakieś przeboje. A teraz mieszka na ciepłej wyspie i ma wszystko w… to znaczy od czasu do czasu nagrywa płyty jakie chce
Peter Gabriel – legenda. Panie Piterze, a kiedy nowe piosenki?!

Efterklang –ludzie z Danii z dużą muzyczną wyobraźnią
Blackfield – zespół trochę po godzinach, bo tworzący go panowie, Steven Wilson, założyciel i lider zespołu Porcupine Tree, i Awiw Gefen, mają swoje udane kariery solowe
Dirty Projectors – indie? Indie rock? A w cholerę z etykietami! Po prostu fajne!
Nicolas Jaar – fachura od elektroniki
Grandaddy – ładne pomieszanie z poplątaniem, a członkowie zespołu sprawdzają się też solo
Psychic Ills – odlotowa nazwa, a muzyka warta poświęconego jej czasu
The Monkees – a bo aktorzy, a bo taki boysband, ale piosenki mieli fajne i tyle
The Move – ważny zespół brytyjskiej sceny lat 60/70, choć działał krótko. Członkowie zespołu współtworzyli potem Electric Light Orchestra