Druga wojna secesyjna w USA odbyła się w latach 2074 – 2095. To już nie było to państwo, które znano na początku XXI wieku. Państwo zmieniło się pod każdym względem: politycznym, społeczny, a nawet klimatycznym. Czerwoni z południa starli się z Niebieskimi z północy.
Tyle przepowiadania przyszłości. Czytelnik śledzi dorastanie i poczynania jednej z ofiar konfliktu. Ojciec Sarat zginął w zamachu, a ona, jej matka i dwoje rodzeństwa musieli zamieszkać w obozie dla uchodźców. Jego mieszkańców potem wymordowano.
Oczywiście możemy poczytać również o przebiegu wojny, warunkach życia w czasie jej trwania, działaniach polityków.

To kolejna powieść mówiąca o jednostce wplątanej w historię, zmienionej przez wojną. W tym przypadku bohaterka jednak ma wpływ na to wszystko, ale nie zdradzę w jaki sposób.
Niestety książka ma mielizny, przez które przedzierałem się z przykrością, ponieważ sam pomysł na powieść jest dobry. Kolejny problem miałem z główną bohaterką, która nie wywołała we mnie żadnych emocji: nie współczułem jej, nie nienawidziłem, a byłoby za co. Była mi obojętna, choć rozumiałem jej motywację. Chciała zniszczyć świat, który był wokół i miała ku temu powody.