Trzeba być albo filozofem albo idiotą, żeby próbować odpowiedzieć na to pytanie.

A kim trzeba być, aby szukać w internecie odpowiedzi na to pytanie? Może kimś zdesperowanym, kto uważa się za osobę brzydką i szuka dla siebie odrobiny nadziei? Że jednak, może, dla kogoś…

Chyba że po prostu w szkołach zadają eseje na ten temat i zdesperowane uczniaki koniecznie muszą znaleźć odpowiedź w Google, bo nie wiedzą czym są książki. Jak istnieje jakaś uczennica albo uczeń gimnazjum, którzy wiedzą co to książką, niech odezwą się w komentarzu.

Dobra, a co z tym pięknem? A skąd ja mogę wiedzieć?! Wprawdzie miałem kilka semestrów filozofii takiej i owakiej, ale nie czują się na siłach, żeby odpowiadać na to pytanie.

Wiem jedno.

Istnieją złe gusty a nawet istnieją ich właściciele! Istnieją brzydkie kobiety i brzydcy mężczyźni. Istnieją koszmarne piosenki i takież same filmy!

Zaraz mi ktoś powie, że o gustach się nie dyskutuje? A dlaczego? Kto wymyślił to powiedzenie? Zdaje się, że starożytni Rzymianie: De gustibus (non est disputandum), czyli w sprawach smaku (gustów, upodobań) nie ma dyskusji. Oj, coś mi się wydaje, że ten kto walnął pierwszy ten tekst, bał się pewnie swojego pozbawionego gustu władcy. Albo żony ze złym gustem.

Tak czy inaczej o swoich gustach, upodobaniach, smakach rozprawiamy cały czas i nie widzę powodu, aby było w tym coś złego. A że każdemu może się podobać co innego, to już dodaje życiu smaczek.