Koszmar minionego dnia
Przy śniadaniu uwalałem sobie wdzianko jedzeniem.
Dwie strony internetowe nie działają.
Z uporządkowanej półki wypadło wszystkie rzeczy.
Rozbiłem doniczkę a ziemia pobrudziła całą podłogę.
Rozciąłem sobie nieznacznie palec, ale krwią zalałem pól domu.

Kilka przedmiotów samodzielnie wyszło mi z rąk.
Rozbiłem talerz.
Obracając się machnąłem ręką i Żonę teraz boli nos.
Źle stąpnąłem i puchnie mi noga w kostce.
Już się nie denerwuję, po prostu pójdę spać.
Dobranoc państwu!