Kamil Stoch i Sebastian Mila są jednymi z bohaterów dzisiejszych wydań mediów internetowych.
Kamil Stoch (lat 27) właśnie założył własny klub sportowy i będzie skakał w we własnych barwach. Oczywiście został od razu oskarżony o skok na kasę, bo dzięki własnemu klubowi nie musi się nią z nikim dzielić. A ja mówię: i bardzo dobrze!
Mamy więc mistrza, który ma łeb na karku, jest nie tylko świetnym sportowcem z dorobkiem, ale również jest przedsiębiorczy. I w ciągu kilku lat bardzo dojrzał. Przeszedł drogę od głupkowato zachowującego się nastolatka, do młodego człowieka, który wypowiada i zachowuje się rozsądnie a nawet mądrze.

Sebastian Mila (lat 32), piłkarz, który po jednym meczu wygranym z Niemcami 2:0 i strzeleniu w nim gola, uwierzył, że jest gwiazdą. I może mówić wszystko, co mu ślina na język przyniesie. I wypowiada się, mówiąc między innymi, że seks po meczu jest lepszy.
Nie twierdzę, że tak nie jest. Może Mila ma rację.
Ma jednak 5 lat więcej od Stocha i na dodatek zachowuje się jak gość z reklamy: gwiazdorzy.
Zaraz ktoś powie, że się czepiam, że zestawiłem dwa newsy z jednego dnia i na ich podstawie wyciągam wnioski.
Oczywiście, pewnie, jasne, że tak jest! A jednak w tych dwóch informacjach jest zawarty kawał prawdy o Stochu i Mili.
Po co na siłę szukać różnic między sportowcami każdy głupi wie że Stoch to skoki narciarskie a mila piłka nożna jednak prawda jest taka że sukcesy naszych kopaczy i innych zawodników powinniśmy traktować na równi w końcu oni nas reprezentują.
Bardziej chodzi o różnice w mentalności między tymi dwoma, konkretnymi sportowcami. Właśnie – niestety piłkarze też nas reprezentują…
Byś piłkarzem to stan umysłu..