Mam nieodparte wrażenie, że media specjalnie podały tę informację, żeby przeszkodzić mi w moim lenistwie i niemyśleniu. We Francji facet kilka lat temu poślubił swoją zmarłą ileś lat temu żonę. Był on, jej kapelusz i goście. De facto więc poślubił kapelusz…
A wszystko to w majestacie prawa, bowiem we Francji, w której z tego co mi wiadomo instytucji małżeństwa nie szanuje się z zasady, można zawrzeć związek małżeński z osobą, która deklarowała to przed śmiercią, ale z różnych powodów do tego nie doszło.

Potrafię usprawiedliwić tego biednego francuskiego malarza tęskniącego do swojej zmarłej malarki. Człowiek kochający, w rozpaczy, powodowany głębokimi emocjami, potrafi zrobić wszystko, nawet najdziwniejsze rzeczy.
Za to kompletnie nie znajduję słów wytłumaczenia dla państwa, urzędników, którzy pozwalają na poślubienie kapelusza.
Z tej czy innej szkoły bądź lektury wiem, że nie jesteśmy pierwsi ani ostatni na tym świecie, że cywilizacje powstają a następnie upadają. Można się z tym pogodzić.
Pytam tylko, zbulwersowany tą i innymi informacjami codziennie dochodzącymi ze świata, dlaczego nasza cywilizacja musi upadać, do kurwy nędzy, akurat teraz?!