Kim jest Mario Vargas Llosa wie każdy, kto czyta. Najpierw zajmijmy się autorką tej książki. Urszula Ługowska jest doktorem, iberystką i politologiem, pracownikiem Instytutu Studiów Iberyjskich i Iberoamerykańskich Uniwersytetu Warszawskiego. Wcześniej opublikowała książkę Boom kokainowy w Ameryce Łacińskiej – Casus Boliwii (2002) oraz Trockizm. Doktryna i ruch polityczny (współautor August Grabski, 2003). Dodać trzeba, że mieszkała w Ameryce Południowej.
Posiada więc i wiedzę i doświadczenie, żeby wypowiadać się fachowo na temat tego rejonu i ludzi, którzy tam mieszkają.
Mario Vagas Llosa, to nie tylko pisarz z Nagrodą Nobla na koncie, ale również dziennikarz i polityk. Co wyjaśnia podtytuł książki „Literatura, polityka i Nobel”.
Oczywiście ja najpierw poznałem Llosa pisarza. Jakieś dwadzieścia lat po boomie na literaturę ibeoamerykańską, miałem swój okres fascynacji książkami i autorami z Ameryki Środkowej i Południowej. Przeczytałem wszystko, co można było w Polsce przeczytać. No, może prawie wszystko.
Wśród nich były również książki Llosy. Mnie zachwycił jego kunszt literacki. W tej biografii niewiele znajdziemy na ten temat. Choć Urszula Łangowska opisuje krótko jakie techniki, zabiegi pisarskie stosuje ten pisarz:
– strumień świadomości,
– tasiemcowe zdania,
– zmiany narratorów,
– zaburzona chronologia wydarzeń i tok fabuły.
Do najbardziej charakterystycznych zaliczyła cztery zabiegi techniczne, wszystkie użyte w Powieści „Rozmowa w Katedrze”:
1. Skok jakościowy – zmiany w czasie (flash-backs) lub przestrzeni albo przejście na inną płaszczyznę rzeczywistości.
2. Chińskie pudełka – matrioszki, opowiadana historia zawiera w sobie kolejne historie.
3. Ukryty element – pewne dane są ukryte przed czytelnikiem na pewien czas (niczym w kryminale) lub na zawsze, w celu podsycenia jego ciekawości i rozbudzenia wyobraźni.
4. System naczyń połączonych – wydarzenia, choć mają miejsce w różnych miejscach i czasie, wpływają na siebie wzajemnie i się uzupełniają.
Właśnie za te zabiegi tak lubię jego powieści.
Autorka bezlitośnie pisze o błędach jakie Noblista popełnił w swoich książkach. Chyba byłem nieuważnym czytelnikiem, bo ich nie zauważałem.
Momentami odnosiłem wrażenie, że Ługowska nie lubi Llosy, tak ostre sądy zamieściła w swojej książce. Ale równie dobrze może to być zjawisko, które nazywa się obiektywizm.
Błędy w książkach, to jedno. Drugie, to błędy w życiu i polityce, jakie popełniał Mario Vargas. Jednak świadczy to tylko o tym, że mamy do czynienia ze zwykłym człowiekiem, który ma prawdo do popełniania błędów, do zmiany poglądów. Fakty z życia, które są przytoczone i wypowiedzi pisarza, pokazują go właśnie od tej strony. Ta biografia trochę strąciła Llosę z piedestału, na którym go sobie postawiłem. Ale ważna jest prawda, a nie moje odczucia i odbiór tego faceta.
Obszerna biografia, z mnóstwem faktów, z bardzo mocno nakreślonym tłem geograficznym i historycznym, ale bez tego nie dałoby się zrozumieć działań i postaw Llosy. A życiorys ma naprawdę bardzo ciekawy.
Czytasz jego książki? Przeczytaj i tę biografię, która rzuci ci tak zwane nowe światło na nie i pozwoli odczytać je głębiej, niż tylko na poziomie opowieści i pisarskiej techniki.

Książka