Tak chciałbym być doceniony, przez kogokolwiek. Mógłbym uczestniczyć w niezwykle podniosłej uroczystości, medal wręczyłby mi sam prezydent.
A rozdają ich na tony!
Medalomania. Najczęściej zgłaszają kandydata koledzy, znajomi, wdzięczni współobywatele. A potem trzeba się odwdzięczyć i zgłosić wcześniejszych zgłaszających. Bo jak to tak? Ja mam, a oni nie. Też zasługują! W tym Polacy okazują się wspaniałomyślni.

Tylko za co? Najczęściej za wykonywanie swoich obowiązków. Ale przecież do cholery sama nazwa wskazuje, że muszą to robić! Co więcej: najczęściej płacą im za to. Gdzie tu bohaterstwo, coś niezwykłego?! Rozdawania medali i odznaczeń na lewo i na prawo, byle komu i byle za co (w większości przypadków) oznacza ich dewaluację. Niedługo pies z kulawą nogą nie przyjmie odznaczenia, bo wszyscy jego koledzy będą mieli budy obwieszone bezwartościowym żelastwem.
Ale mi się marzy medal…