Paulina Wilk jest dziennikarką, reportażystką i pisarką. I podróżniczką, co ma odzwierciedlenie w jej tekstach. Zresztą jeden z rozdziałów „Między walizkami” nosi nawet tytuł „Podróże”. Ale nie tylko one są tematami jej felietonów, które wcześniej zamieszczano w dominikańskim miesięczniku „W drodze”. Wilk nie uprawia wycieczek all inclusive, to nie ten typ. Poza tym umówmy się: co można zobaczyć i kogo poznać w czasie tego typu wyjazdów? A Paulina Wilk szuka czegoś więcej, kontaktu z innymi, zrozumienia życia gdzieś tam. Polecam zresztą jej książkę „Pojutrze. O miastach przyszłości”.
Pozostałe felietony poruszają mnóstwo tematów takich jak starość, wspomnienia, zło i dobro, historia. W każdym z nich daje się odczuć szacunek Pauliny Wilk do ludzi i do świata. Traktuje swoich bohaterów z życzliwością, wyrozumiałością, wręcz czułością, w świecie rządzonym przez pieniądz, podzielonym, któremu brakuje wspólnoty, a kłótnie i zawiść są na porządku dziennym.

Wciąż jednak poszukuje dobra i nadziei, wierzy, że może być lepiej, inaczej, choć jej diagnoza jest przygnębiająca.
Wilk wychodzi poza formę felietonów, więc czytamy mini reportaże, eseje, a nawet, niech będzie!, prozę poetycką, ponieważ używa pięknego, delikatnego języka.
„Między walizkami” to dobra literatura i przejaw dobra w tym, co nas otacza.
Dodana do listy. Z mojej strony mogę polecić znakomity kryminał „Śmierć w Chateau Bremont”.
Dziękuję za polecenie!