Grażyna Jagielska to dziennikarka, pisarka, tłumaczka, podróżniczka. I żona znanego dziennikarza, pisarza i publicysty Wojciecha Jagielskiego.
Zgodne, a nawet szczęśliwe, małżeństwo, obydwoje mieli wspólne zainteresowania – podróże. Pojawił się jednak problem, który nie dotyka nawet części zwykłych małżeństw. Co więcej, dotyka niewiele osób. Grażyna Jagielska zaczęła przejawiać objawy stresy bojowego, choć to nie ona, a jej mąż wyjeżdżał na wojny jako korespondent wojenny. 53 wojny i konflikty zbrojne w ciągu 20 lat. Koszmary. Brak snu. Zaburzenia postrzegania. Poczucie rozpadania się. Zanik czucia. Wyobcowanie. Odsuwanie się od ludzi, nawet przyjaciół. Luki w pamięci. Porzucenie pracy. Brak kontaktu z otoczeniem. Ataki paniki.
„Miłość z kamienia” to przejmujący opis procesu przejmowania stresu bojowego od męża, niszczącego zdrowie psychiczne i związek. Wciąż czekała na jego wyjazdy i czekała na jego powroty. Martwiła się, gdy nie miała od męża informacji co się z nim dzieje. Czekała, przewidywała i wyobrażała sobie, że dostaje informację o jego śmierci.

A mąż uzależnił się od pracy, była dla niego najważniejszą rzeczą w życiu. Na wojnach żył pełnią życia. I nie odczuwał tego, co jego żona. Dzięki niej on mógł wykonywać swoją pracę, żona dawała poczucie bezpieczeństwa stabilizacji. Których sama nie miała…
Współuzależniona, jak żona alkoholika, która z nim pije, tak Grażyna Jagielska postanowiła nawet zobaczyć na własne oczy jego pracę. Wojnę.
Kobieta opowiada nam swoją historię z punktu widzenia chorej przebywającej w klinice. Przytacza również wypowiedzi męża: dlaczego to robi, co z tego ma, co czuje. I opisuje proces swoje psychicznego rozpadu.
Z psychologicznego punktu widzenia to bardzo ciekawy przypadek, za którym jednak stoją żywi ludzie. Na szczęście cała historia kończy się dobrze.
Z uwagi na tytuł i tematykę po książkę sięgają pewnie w większości kobiety. Choć powinni i mężczyźni wykonujący niebezpieczne zawody. A tak naprawdę książkę polecam wszystkim ku przestrodze: związki nie są wieczne, a zdrowie psychiczne jest bardzo kruche.