Katarzyna Tubylewicz kilkanaście lat mieszka w Szwecji, zna ten kraj i jego mieszkańców, a jednak nie straciła ciekawości co do nich i to w tej książce się wyczuwa.
A z czym mamy do czynienia? Są to wywiady ze Szwedami, zarówno w tym kraju urodzonymi, jak i osiadłymi. W Polsce określilibyśmy rozmówców jako reprezentantów raczej centrum i lewicy, ale spokojnie, nie zatracili oni w miarę obiektywnego spojrzenia zarówno na Szwecję, jak i Szwedów.
Wysoki współczynnik zaufania społecznego, silne przywiązanie do państwa, ideały humanistyczne, prawa kobiet, równouprawnienie, tolerancja i prawa dla osób homoseksualnych, feminizm, niewtrącanie się w czyjeś życie, egalitaryzm, brak hierarchii, płaskość struktur. To do niedawna opisywało Szwecję i jej mieszkańców. Na skutek otwartości polityki migracyjnej i integracyjnej pojawiło się tam dużo migrantów, a tym samym przemiany społeczne i mentalne przyspieszyły. Szwecja znajduje się na etapie formowania czegoś nowego, a temu zawsze towarzyszy mniejszy lub większy chaos. Wszyscy próbuję się w tym odnaleźć. Wielokulturowe społeczeństwa to nowe problemy, brak zaufania, przemoc, tematy tabu, ale też przecież między innymi ubogacenie kultury, spotkania z nieznanym, dzięki którym można się wiele nauczyć. Wszystkim tym przemianom towarzyszy burzliwa dyskusja, w której uczestniczą również bohaterowie tej książki.

Dla większości Polaków Szwecja to potop, Ikea, Abba, Astrid Lindgren; dla jednych socjaldemokratyczny raj, dla innych piekło nowoczesności. W Polsce wypisuje się i mówi wiele bzdur na temat Szwecji w czasach przemian. Warto poświęcić wieczór na przeczytanie „Moralistów”. Dzięki książce lepiej będziemy rozumieć Szwedów i ich mentalność w czasie ważnych zmian, jakie się w Szwecji dokonują.