Nastolatki 3.0 czyli wyniki badania przeprowadzonego przez NASK.
Celem badań była analiza aktywności nastolatków w Internecie, edukacyjnej roli Internetu i urządzeń mobilnych, przyjmowanej przez nastolatki sieciowej tożsamości, ich zachowań, świadomości zagrożeń i sposobów reagowania na przemoc.
Oto najważniejsze wnioski z badania:
- Nastolatki korzystają z sieci samodzielnie już od siódmego roku życia. Im młodsze pokolenie, tym ten kontakt następuje wcześniej.
Niestety zbyt wczesne rozpoczęcie korzystania z urządzeń i nowych mediów ma negatywny wpływ na rozwój dziecka. Winę za o to ponoszą rodzice.
- Prawie wszyscy respondenci zadeklarowali codzienne, kilkugodzinne korzystanie z sieci. Wynosi ono około 4 godzin i 12 minut (w poprzedniej edycji badania średnia wynosiła około 3 godzin i 40 minut). Wpływ na to ma przede wszystkim coraz częstsze korzystanie ze smartfonów.
Przyjmując, że dzień typowego nastolatka to około 14 godzin aktywności, w tym 6 godzin zajęć lekcyjnych, godzina odrabiania lekcji i nauki, godzina na jedzenie i mycie się, oznacza to, że właściwie korzystanie z internetu stało się jedną z głównych aktywności dzieci i młodzieży.
- Internet dla nastolatków to głównie przestrzeń rozrywki, dostęp do kultury (muzyki, filmów itp.) oraz ośrodek życia społecznego. Jest również źródłem wielu korzyści – od poszerzenia wiedzy w określonej dziedzinie, po możliwość kreowania swojego wizerunku, czy poszukiwania tożsamości.
Niestety na pierwszym miejscu jest rozrywka.
- Typy aktywności nastolatków w sieci da się podzielić na dwa główne segmenty: rekreacyjno-afiliacyjny i utylitarno-kreacyjny, które odpowiadają pasywnemu i aktywnemu korzystaniu z internetu.
Większość użytkowników jest pasywna i nie wykorzystuje internetu do twórczych działań. Udostępnienie mema nie jest twórczością.
- Wśród cyfrowych obaw uczniów dominuje lęk przed zwiększeniem liczby przestępstw (ataki hakerskie, włamania, kradzieże), cenzura i ograniczenie dostępu do zasobów internetu oraz nakładanie dodatkowych opłat za usługi online.
Ciekawe, że przede wszystkim widzą zagrożenia przychodzące z zewnątrz, a nie te, które oni sami mogą wywołać.
- Większość badanych wskazała, że w ich szkołach istnieją ograniczenia korzystania ze smartfonów, uczniowie deklarują, że najczęściej korzystają z nich wyłącznie podczas przerw.
Na szczęście szkoły wprowadziły zasady, dzięki którym uczniowie nie spędzają również lekcji na korzystaniu z sieci.
- Mimo że nauczyciele wykorzystują internet podczas zajęć, blisko 40% uczniów wyraziło opinię, że edukacja szkolna nie przygotowuje do funkcjonowania w świecie opartym na nowoczesnych technologiach.
I znów wina dorosłych. Większość nauczycieli, nawet jeśli posiada szerszą wiedzę, niż przeciętny internauta na temat funkcjonowania i korzystania z internetu, to nie potrafi jej przekazać. Albo nie chce. Lub nie ma czasu.
- Ochrona prywatności jest rozumiana jako zachowanie niezależności wobec innych użytkowników tego samego urządzenia (np. rodziców czy rodzeństwa), a nie wobec innych użytkowników internetu. Najpopularniejszą formą ochrony prywatności jest czyszczenie historii wyszukiwarki (54,2%) i jest to praktyka bardziej typowa dla młodszych uczniów. Jedynie 11,1% badanych regularnie zmienia swoje hasło dostępowe do kont e-mailowych oraz portali społecznościowych.

Wynika z tego, że dzieciaki i młodzież skupiają się na ukrywaniu swojej aktywności w sieci przed rodzicami i rodzeństwem, ale nie potrafią zadbać o swoją prywatność w stosunku do miliardów internautów z całego świata. Przerażające.
- Aż 77% uczniów uważa, że administratorzy portali i aplikacji internetowych nie powinni udostępniać danych użytkowników innym firmom bądź instytucjom. Prawie 60% uczniów chciałoby mieć możliwość usunięcia z internetu wszystkich prywatnych informacji na własny temat.
Uf, przynajmniej tu mają jakąś świadomość. Pytanie czy także wiedzę jak to robić.
- Bezpośrednie doświadczenie przemocy internetowej nie dotyczyło jedynie połowy badanych (51,2% „nie spotkałem/ am się”). Najczęściej nastolatkowie padali ofiarami wyzywania, ośmieszania i poniżania.
Problem, który niestety jest cały czas bagatelizowany przez większość rodziców.
- Blisko co trzeci poszkodowany w sieci uczeń nie podejmuje żadnego działania, nawet rozmowy z bliskimi czy innymi osobami, które mogłyby udzielić w tej sytuacji wsparcia.
Nie widzą takiej potrzeby? A może wstydzą się w ogóle rozmawiać o tym, bo je spotyka nie tylko w sieci?
- Około 66,5% uczniów nie spotkało się osobiście z żadnym z typów przestępczości komputerowej. Osoby, które zostały poszkodowane, najczęściej doświadczały włamania na konto e-mail lub na portalu społecznościowym (blisko 18% respondentów) oraz oszustwa przy transakcjach online (blisko 9%).
Z uwagi na rozwój technologii i pomimo tego, takich przestępstw będzie coraz więcej, bo nowoczesne zabezpieczenia nie zdadzą się na nic, jeśli internauta nie wie, że może z nich skorzystać lub nie chce z nich korzystać.
- Wiedza na temat legalności poszczególnych działań w internecie jest zróżnicowana. Wiele praktyk respondenci błędnie kwalifikowali jako zgodne i niezgodne z prawem. Młodzi oczekiwaliby przede wszystkim liberalizacji prawa autorskiego.
No cóż. Świadomość prawną i szacunek do prawa powinno się kształtować już w szkole, ale najwidoczniej mało komu na tym zależy.
- W większości domów nie wprowadza się zasad ograniczających czas korzystania z internetu, czy reguł dotyczących selekcji treści, do których nastolatki mogą mieć dostęp (zwłaszcza wśród uczniów szkół ponadgimnazjalnych).
Szokujące! Oznacza to, że większość rodziców ma w głębokim poważaniu co widzą i co robią ich dzieci w sieci. A pretensje będą mieli do kogo?
- Ponad połowa, bo 56% respondentów, przyznała, że powinna mniej korzystać z telefonu komórkowego, a 42%, że ten czas jest na ogół dłuższy, niż planowali.
Młodzi mają świadomość, że spędzają za dużo czasu z telefonem w ręku, ale widać również, że nie posiadają wiedzy i umiejętności, aby ograniczyć czas spędzany w sieci.
- Wypowiedzi blisko jednej trzeciej badanych wskazują na ryzyko silnego uzależnienia od smartfonów, co w zestawieniu z rosnącym czasem korzystania z internetu, może prognozować pogłębianie się problemu.
I znów jest to wina dorosłych. To przede wszystkim rodzice odpowiadają za taki stan rzeczy. Niestety większość woli oskarżać innych dorosłych, a nawet swoje dzieci, niż zrobić cokolwiek, aby ograniczyć liczbę osób nadużywających nowych mediów i korzystających z nich w niezdrowy sposób.