„Niepowtarzalny urok likwidacji Reportaże z Polski lat 90.” to dwóch autorów, ale każdy napisał osobne teksty. Po które sięgną osoby, które pamiętają tamten czas, tak jak ja z sentymentu. I osoby, które nie pamiętają, żeby dowiedzieć się, jaka była Polska wtedy i jacy byli Polacy.
A odwiedzali nas wtedy na potęgę kosmici obiecujący wielką przyszłość Polski i oczywiście osób, z którymi postanowili pogadać. Akwizytorzy byli na ustach wszystkich, szczególnie tych, które wydały kilka swoich pensji na przykład na cudowny odkurzacz. Tłumnie odwiedzali nas również handlarze ze wschodu, istniał największy europejski bazar, czyli Stadion Dziesięciolecia i kilka mniejszych. Dokonywano reformy szkolnictwa (i tak do dzisiaj), a nauczyciele strajkowali (i robią to znowu). Dekomunizowane ludzi, ulice i pomniki, ale widocznie źle, bo robi się jeszcze dzisiaj. Z powodu bezrobocia i biedy wyjeżdżano z Polski w poszukiwaniu pracy i pieniędzy, co trwało nie tylko w latach 90. Ludzie wierzyli wróżbitom i w przesądy, a także cudotwórcom, co również się nie zmieniło. Księża angażowali się w politykę i biznes, jak dziś. Poznaliśmy smak kapitalizmu, bo biurokracji znaliśmy od dawna. Ciekawiły nas reklamy telewizyjne, teleturnieje, supermarkety, erotyka i pornografia, a baliśmy się obowiązkowej służby wojskowej i służby zdrowia. Tej ostatniej do dziś nie naprawiono.

Część problemów z tamtych lat zniknęła z powodu rozwoju kraju i zmian na świecie. Inne, wcale jak się okazuje nie tak rzadkie, pozostały do dzisiaj. Nie może być jednak znaku równości między dziś a wtedy. To był dziwny i ciekawy czas, a my byliśmy piękni i młodzi.
Czytając te reportaże, można się zdrowo pośmiać, ale przecież tacy byliśmy! Świetne teksty do przeczytania nie tylko z powodów sentymentalno – historycznych.