„Większość rzeczy w swoim życiu zawdzięczam literaturze.”
Nie mogło się nie udać: Świetlicki się zgodził, a fachowiec Księżyk się tym zajął. Ale nie, mogło się nie udać, gdyby poeta się nie zgodził, albo rozmyślił, bo charakteru nie ma łatwego…
Twórczość Marcina Świetlickiego dotarła do mnie, gdy wchodziłem w dorosłość. To było zjawisko odrębne i moim zdaniem pozostało nim do dzisiaj. A i sam Świetlicki to barwna postać, a dzisiaj, można już tak mówić, jest również legendą.
„Chciałem się wychylać, bo taki jest mój charakter.”
Z ciekawością więc sięgnąłem po tę książkę, będącą długim wywiadem Rafała Księżyka z poetą (zamieszczono tu również kalendarium życia, bibliografię, dyskografię i filmografię, są też zdjęcia podpisane przez samego pisarza).
Życiorys Marcina Świetlickiego jest bardzo ciekawy, nie będę go tu szczegółowo omawiał, po to wydano książkę. Oprócz faktów biograficznych przeczytamy również mnóstwo anegdot, ciekawostek. I oczywiście omówienie i analizę twórczości, a raczej to, co na jej temat ma do powiedzenie sam autor.
„Ważniejsze jest zadawanie pytań niż wygłaszanie odpowiedzi.”
Dzieciństwo w Lubelskiem, nieukończone studia polonistyczne, wojsko, wychowawca w świetlicy, dozorca, mąż. To tylko część z tego, czym się zajmował przed byciem znanym. Środowisko brulionu, Tygodnika Powszechnego. Przyjaciele, znajomi, rozstania i powroty. Kolejne tomiki wierszy, powieści, zespoły.
„Jeśli poezja nie śpiewa, to jest zbędna.”
![]()
Słoik, który stał się symbolem Krakowa. Poeta, śpiewak i prozaik, który ze swoich defektów robi wartość. Człowiek – legenda, który sam siebie tworzy. Również w tej książce, ale mówi o tym wprost, więc śmieszą mnie te głosy oburzenia, że Świetlicki konfabuluje, kłamie. Sam się do tego przyznaje. I jakby ktoś nie wiedział, przecież to Świetlicki!
Jest człowiekiem nie lubiącym tłumów, wspólnot, formalnych struktur. Żyje i działa na obrzeżach, osobno, często ucieka przed normalnością. Wrażliwy twardziel, który wrażliwość tępi alkoholem i papierosami.
„Zdradzie pozostaję wierny. Zawsze.”
No dobrze, a co z jego twórczością? Panowie omawiają ją, szukają powiązań i przenikania się jej z życiem, źródeł inspiracji tkwiących w literaturze i wydarzeniach z życia.
„Najpierw wszystko jest w głowie. Wszystko najpierw muszę wymyślić. Przetrawić. Przechodzić. I dopiero wtedy zapisuję.”
Marcin Świetlicki nie jest znowu taki stary. Jeszcze się niektórzy z nim muszą męczyć, bo tak samo jest lubiany, jak mocno znienawidzony.
„W życiu zawsze tak mam, że cokolwiek napiszę, to się ludzie obrażają. Mało kto mnie lubi.”
Sam powiedział, że wciąż się przeistacza i że obiecuje autobiografię. Trzymam za słowo. Nawet, jeśli nie będzie w niej ani krztyny prawdy.
„Ja bardzo często przesadzam.”
A na razie przeczytajcie „Nieprzysiadalność”. Koniecznie, jeśli interesujecie się zarówno twórczością Świetlickiego, nim samym (wiele tu wątków dotyczących życia prywatnego), literaturą i tak zwanym życiem kulturalnym. A jeśli nie, to żeby spotkać się z nietuzinkowym człowiekiem.
„Wierzę, że poezja coś zmienia.”