Nierealne oczekiwania co do związku i partnera to popularne ludzkie hobby, opiewane w wierszach, dowcipach i przez kabarety. Problem w tym, że destrukcyjnie wpływa na małżeństwa i powoduje, że związki się rozpadają.
Zaczyna się wszystko na etapie poszukiwania ideału. Pisałem już tym wielokrotnie.
Część osób sądzi, że znalazła swój ideał, inni, że są w stanie żonę czy męża dostosować do swojego wyobrażenia partnerki czy partnera doskonałego.
Oczywiście jest to niemożliwe. Trwanie w takim przeświadczeniu powoduje z kolei, że ludzie mają nierealne oczekiwania co do związków i partnerów. Chcą, żeby było tak, jak oni sobie wymyślili. Albo tak, jak jest rzekomo w związku sąsiadów. Albo tak, jak widać w tym czy innym serialu. Albo romansie przeczytanym w czasie wakacji.
Niestety twórczość i życie sobie, a większość związków sobie. Nierealistyczne oczekiwania wpływają destrukcyjnie na związek. Wymagasz rzeczy, których mąż czy żona nie są w stanie spełnić. Nie staną się nagle kimś innym, niż są, nie zmienią w miesiąc swojego życia, postępowania, światopoglądu, zachowań, mentalności tylko dlatego, że chce tego druga strona związku.

Nierealistyczna ocena i nierealne wymagania prowadzą do frustracji obu stron: tej żądające, bo widzi, że jej prośby/rozkazy/groźby nie odnoszą żadnego skutku i tej, od której się żąda, bo prośby/rozkazy/groźby uważa za kompletnie oderwane od rzeczywistości, niemożliwe do zrealizowania. Narasta wzajemne rozczarowanie, pojawiają się pretensje, częstsze kłótnie, czasami również przemoc.
Można skwitować taką postawę powiedzeniem „Widziały gały co brały”. Niestety okazuje się, że nie widziały lub nie chciały widzieć. Małżeństwa zawierane szybko, bez przemyślenia, po krótkim okresie narzeczeństwa albo w ogóle bez niego, niosą za sobą groźbę nierealistycznego podchodzenia do związku i partnera. Po raz kolejny okazuje się, że jednak te okresy wstępne mają sens, dają szansę na wzajemne poznanie się i mogą zapobiec późniejszym wzajemnym rozczarowaniem.
Większość z nas ma jakieś wymagania w stosunku do partnerów i wyobrażenia tego, jak ma ma/powinien wyglądać i funkcjonować związek, abyśmy byli zadowoleni.
Warto czasami zapytać samego siebie czy o naszych oczekiwaniach wie druga strona, zastanowić się, czy są one realne, to znaczy jaka jest naprawdę osoba, z którą żyjemy, a nie jak my ją postrzegamy czy chcielibyśmy, żeby była. Pamiętać trzeba, że ludzie się zmieniają, więc niekoniecznie żona czy mąż to takie same osoby, co przed ślubem czy wspólnym życiem.
Warto również oczywiście rozmawiać o tym wszystkim ze sobą.