Psychoza maniakalno – depresyjna, choroba afektywna. Ile o niej wiemy, pomijając memy i dowcipy?
Książka „Niespokojny umysł” Kay Redfield Jamison to relacja wprost z chorującego na nią umysłu i to lekarza, profesora psychiatrii i psychologii. Mamy więc podwójne spojrzenie osoby chorującej i specjalisty.
Jamison studiowała psychiatrię i psychologię, ale jednocześnie nie zdiagnozowała siebie, nie zwróciła się o pomoc przez wiele lat. Opisuje swoje życie z chorobą, stanami euforii i depresji, decyzjami głupimi i groźnymi, szaloną pracą, ucieczkami przed światem. Jak sama napisała, miała szczęście, że przeżyła. Każda taka książka może pomóc komuś wyzwolić się z lęku i wstydu i pomóc poprosić o pomoc. Szaleństwo wcale nie jest piękne, a dobitnie mówią o tym zniszczone relacje, leczenie, psychoterapia, próba samobójcza opisane w tej książce.
Oddajmy głos Kay Redfield Jamison:
„W tym rodzaju szaleństwa występuje pewien szczególny rodzaj cierpienia, uniesienia w samotności i przerażenia. Gdy jesteś na szczycie czujesz się cudownie. Idee i wrażenia przebiegają szybko i często jak wybuchające gwiazdy, podążasz za nimi aż do czasu, gdy znajdziesz coś lepszego i mądrzejszego. Nieśmiałość znika, nagle pojawiają się odpowiednie słowa i gesty i jesteś pewna, że potrafisz przekonywać ludzi o słuszności swoich poglądów. Znajdujesz interesujące cechy w pozornie nieciekawych ludziach. Namiętność erotyczna jest wszechogarniająca i czujesz niepohamowaną potrzebę bycia uwodzoną i uwodzenia. poczucie łatwości wykonywania wszelkich zadań, intensywność doznań, wszechmoc, dobre samopoczucie, przekonanie o finansowej pomyślności oraz Euforia przenikające do szpiku kości. Jednak w którymś momencie wszystko zaczyna wyglądać inaczej. Idea goni ideę zbyt szybko i jest ich zdecydowanie za dużo; poczucie jasności zastępuje przemożne zagubienie. Pamięć zanika. Poczucie humoru i zainteresowanie twarzami przyjaciół zmienia się w niepokój i obawy. Wszystko co uprzednio zmierzało we właściwym kierunku, teraz zmierza w przeciwnym – jesteś nerwowa, zła, przestraszona, tracisz kontrolę i całkowicie pogrążasz się w najczarniejszych zakamarkach swego umysłu. Nigdy nie podejrzewałam, że takie miejsca tam się znajdują. To nigdy się nie kończy, bo szaleństwo tworzy swoją własną rzeczywistość. Trwało to przez wiele dni, aż w końcu tylko inni potrafią ci uzmysłowić, jak dziwaczne, szaleńcze i bezcelowe są twoje zachowania, gdyż mania jest na tyle łaskawa, żeby częściowo odbierać wspomnienia.

Co dzieje się później, po zażyciu leków, po spotkaniu z psychiatrami, po okresie rozpaczy, depresji, przedawkowania leków? Pojawiają się wszystkie te szarpiące wątpliwości, z którymi należy się uporać. Kto jest zbyt uprzejmy, by powiedzieć mi coś wprost na ten temat? Kto i o czym wie? Co robiłam? Dlaczego? I najbardziej dręczące pytanie: kiedy to nadejdzie ponownie?
Wtedy pojawiają się gorzkie wspomnienia, czyli zażywanie leków, niechęć do nich i zapominanie zażywania. Ale przecież zażywanie leków jest konieczne. Świadczą o tym blokowane karty kredytowe, czeki do pokrycia na ogromne sumy, konieczność czynienia wyjaśnień w miejscu pracy i przepraszania znajomych. Szczątkowe wspomnienia co robiłam? Zakończone lub zniszczone przyjaźnie. I ciągłe pytania kiedy to wystąpi ponownie? Które z moich uczuć są prawdziwe? Które z moich ja jest prawdziwe? Czy to dzikie, impulsywne, chaotyczne, pełne energii i zwariowane? Czy nieśmiałe, wycofane, zdesperowane z myślami samobójczymi, przygnębione i zmęczone? Prawdopodobnie każde po trochu. Pozostaje tylko nadzieja, że żadne z nich nie jest moim prawdziwym ja w zbyt wielkim stopniu.”