Poniemieckie Karolina Kuszyk

Gdy mieszka się tak jak ja na, tak zwanych, Ziemiach Odzyskanych, to całe poniemieckie nie jest obce. Wzrastało się wśród różnych materialnych poniemieckich pamiątek, a także wśród ludzi, którzy posługiwali się językiem niemieckim w domu, na ulicy i w sklepie. Tak było jeszcze w latach osiemdziesiątych. Inaczej też patrzy się na historię tych ziem, których przecież w Polsce nie jest mało.

Karolina Kuszyk, pochodząca z polsko – niemiecko – ukraińskiej rodziny przygląda się historii tych ziem przez pryzmat tego, co można nazwać poniemieckim. Rozmawiała z ludźmi zamieszkującymi takie tereny, mieszkają w poniemieckich domach, korzystają z takich też przedmiotów, dzieł sztuki, czytała pamiętniki, odwiedzała archiwa, rozmawiała z historykami i regionalistami.

W książce przygląda się pierwszemu i drugiemu życiu tego, co pozostało po Niemcach. Zastanawia się, jaki był emocjonalny stosunek nowych właścicieli do przedmiotów czy budynków pozostałych po Niemcach. Jak tych przedmiotów używano, jak je gromadzono, kradziono, szabrowano. Jak zmieniał się stosunek do tego zjawiska na przestrzeni lat, aż po czasy współczesne.

Oglądaj, słuchaj, ćwicz - zdobywaj nowe umiejętności online

To jest osobisty przewodnik po poniemieckim, w żadnym razie praca naukowa czy książka opisująca w pełni to zjawisko. Choć i tak porusza wiele kwestii związanych z poniemieckim majątkiem i wszystkim tym, co niematerialne, a też związane z Niemcami, którzy żyli na terenie 1/3 dzisiejszej Polski.

Przywołuje wspomnienia Polaków zajmujących niemieckie domy. Opisuje szaber i zniszczenia dokonane na tak zwanych Ziemiach Odzyskanych. Dotyczyło to majątków, fabryk, cmentarzy, zwłok i nawet ludzkich prochów. I miało to miejsce nie tylko zaraz po wojnie. Na przykład cmentarze niemieckie były rozkradane jeszcze w latach dziewięćdziesiątych. Opisuje w odrębnych rozdziałach los budynków, mebli, różnych przedmiotów, pocztówek, dzieł sztuki, różnych dokumentów. Nawiązuje również do słynnych skarbów, które wciąż czekają na odkrycie, a być może nie istnieją. Ostatni rozdział to Liegnitz, czyli Legnica, w której autorka mieszkała i mogła obserwować nie tylko losy przedmiotów, ale także ludzi. „Poniemieckie” to książka również o nas, wzajemnych relacjach, krzywdach, pamięci, ojczyznach i przebaczeniu.  

Książka nie tylko dla osób mających jakąś styczność z poniemieckim albo mieszkających na poniemieckich terenach, ale także dla tych spoza nich, bo mają okazję dowiedzieć się więcej i więcej zrozumieć, zarówno o historii, jak i Niemcach i Polakach.

Leave a Reply

%d bloggers like this: