Porozmawiajmy!
Być może taką zachętą posługiwał się Sokrates, aby znaleźć kolejnego rozmówcę i zastosować wobec niego swoje metody. Do dziś mówi się o metodzie sokratycznej, czyli takim prowadzeniu dialogu, aby jego rozmówca dotarł do prawdy. Sokrates stosował między innymi technikę, którą nazywa się położniczą, czyli majeutykę. Majeutyka polega na dotarciu przez kogoś do prawdy poprzez stawianie mu kolejnych pytań. Dzięki odpowiedziom na nie, człowiek dochodzi do wiedzy, której sobie nie uświadamia, ale którą posiada. Dzięki takiej metodzie, tak jak położna pomaga dziecku „wydobyć” się na świat, tak ktoś może pomóc „wydobyć się” prawdzie.
Czym jest ta prawda i kto może ją „wydobywać”?
Enigmatycznie napisałem „prawda” i „ktoś”, ale pod tymi pojęciami kryją się konkrety.
Czym jest prawda w tym znaczeniu, użytym powyżej? To wszystkie informacje, cała wiedza, nieuświadomione prawdy na temat samego siebie, innych, Twoich relacji z nimi, świat, Twoich relacji ze światem, które gdzieś sobie głęboko tkwią, ale których nie jesteś w stanie sobie sam uświadomić. Dopiero stosownie pokierowana rozmowa i odpowiednie pytania pozwalają na jej „wyjście na światło dzienne”. Nie, to nie jest żadna psychoanaliza. To coś w rodzaju zrobieniu porządku i nauczeniu się dzięki temu czegoś o sobie.
Kim jest ten ktoś, kto jak Sokrates, może wydobyć prawdę o Tobie?
To może być ktokolwiek, kto wie, jak pokierować rozmową i jakie pytania zadać. Tylko gdzie znaleźć taką osobę: ten nie wie jak rozmawiać, tamten nie ma czasu, temu raczej nie chcesz opowiadać o sobie i swoim życiu.

W czasie swojego życia każdy z nas przeprowadza wiele, wiele rozmów. Większość z nich jest o błahych sprawach, tym co tu i teraz. Czasami jednak brakuje rozmowy poważniejszej, a nie ma z kim pogadać.
Przyznam Ci się do czegoś: przeprowadziłem zawodowo pewnie z kilka tysięcy rozmów. Były wśród nich rozmowy bardzo trudne, które moi rozmówcy mocno przeżywali. A które rozmowy dla mnie były najtrudniejsze? Nie, nie te zawodowe, tylko rozmowy na ważne tematy z najbliższymi. Te rozmowy, w czasie których mówiliśmy na mój temat.
Tak to już bywa, że osobie obcej, której więcej nie spotkamy albo tylko w określonej sytuacji (np. rozmowa z obcą osobą w pociągu albo z lekarzem), powiemy więcej i łatwiej, niż osobie najbliższej.
Powody, dla których trudno rozmawia się z najbliższymi
Te powody mogą być różne. Możemy wstydzić się mówić o rzeczach intymnych, bać się oceny, nie być pewnym, jakie będą dalsze relacje, jeśli będziemy absolutnie szczerzy.
Osoby najbliższe, a nawet przyjaciele, mogą nie być w stanie spojrzeć na Twoje problemy obiektywnie. Mogą nie chcieć w ogóle o nich rozmawiać, bo będą wśród nich i takie, w których są stroną jakiegoś sporu.
W końcu może nie być obok Ciebie nikogo, z kim można porozmawiać. Ludzie są zabiegani, nie mają czasu, cierpliwości, uważają, że przesadzasz, „a w ogóle zamiast gadać, weź się do działania!”
Co ja teraz zrobię?
Mam na swoim koncie książkę i kurs o komunikowaniu się, artykuły na ten temat. A także czas, by z Tobą porozmawiać. Również stosując metodę majeutyczną Sokratesa.
To co Ty teraz zrobisz?