Powstanie Warszawskie stało się najważniejszym świętem państwowym. Ważniejszym na przykład od 11 listopada, czyli rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.
Jak to się stało, że Polacy tak zaczęli cenić Powstanie? A jak to się stało, że część sądzi, że Powstanie było wygrane?!
W PRL-u świętowanie tej rocznicy było na indeksie świąt źle widzianych przez ówczesne władze. Po 1989 roku Polacy tak zaczęli odbijać sobie stracone lata, że w 2014 r., w 70 rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego mam wrażenie, że wszystko zostało postawione na głowie. Z wielkiej tragedii zrobiono sobie zabawę, niektóre zachowania ocierają się o szyderstwo i z powstańców i z ich ofiary.
Najpierw dane dotyczące Powstania Warszawskiego. Profesor Jan Ciechanowski: ok. 16 tys. powstańców zginęło, 6. tys. odniosło rany, 17 tys. dostało się do niewoli, z czego większość do Polski nie wróciła. 200 tys. cywilnych mieszkańców miasta wymordowano, 70 tys. wywieziono do obozów koncentracyjnych, 165 tys. na roboty do Rzeszy, 350 tys. wypędzono, a stolicę Polski zniszczono.
Jakie były straty Niemców? 1570 zabitych, w tym 73 oficerów i 8374 rannych, w tym 242 oficerów.
Nie da się obronić decyzji o rozpoczęciu powstania ani argumentami militarnymi, ani nawet symbolicznymi, co Polacy bardzo lubią. Jakie były skutki Powstania Warszawskiego? Tylko negatywne, oprócz oczywiście pięknej, ale tragicznej legendy, która ani Polsce ani Polakom nic nie dała. Chyba, że niektórzy dowartościowują się myśląc o ponad dwustu tysiącach ofiar.

Powstanie Warszawskie to był gest. Tragiczny, pusty gest. Stało się, nie odstanie się.
Niestety świętowanie tego tragicznego wydarzenia powoli staje się farsą. Część Polaków nie wie jakie były skutki powstania, ludzie robią sobie tatuaże z Kotwicą Polski Walczącej, zamieszczają słitfocie na Facebooku w tematycznych koszulkach, szafiarki robią stylizacje „na powstańca”! To, jak swoją rolę pojmuje Muzeum Powstania Warszawskiego, też jest momentami kontrowersyjne.
Powstanie Warszawskie to ogromna tragedia, a teraz również ogromny biznes: stroje, filmy, książki, komiksy, gry figurki i pełno innego badziewia. I biznes i popkultura próbują zawłaszczyć sferę, której powinniśmy przed takim zawłaszczeniem bronić. Nie dlatego, że zarabianie na Powstaniu jest niemoralne, ale dlatego, że w głowach Polaków tworzy się nieprawdziwy obraz tego historycznego wydarzenia. Spłycony, nie oparty na wiedzy, a tylko na emocjach odbiór Powstania i jego ocena, zamieniają się wcale nie tak powoli w jakiś absurd.
Gdzieś w tym wszystkim ginie refleksja, modlitwa za poległych i zwyczajna ludzka przyzwoitość. Poszło to wszystko za daleko…
I coraz częściej żal mi samych powstańców, których z roku na rok coraz mniej wśród nas. Wprawdzie upamiętniamy ich heroizm i odwagę, dziękujemy za walką za Ojczyznę, ale robimy z tego cyrk. Również polityczny.
Chwała zwyciężonym!