Praktyki religijne

Powiedzą niektórzy, że taka sfera życia jak wiara to bardzo indywidualna sprawa i nie należy się w nią wtrącać. Również tak uważam, ale z powodu moich doświadczeń zawodowych i życiowych, będę Cię zachęcał do pogłębiania swoich doświadczeń i praktyk religijnych.

Czy jesteś osobą wierzącą?

Czy jesteś osobą praktykującą?

Czy Twoje praktykowanie to spełnianie obowiązku czy autentyczne przeżycia duchowe?

Czy Twoja wiara pomaga Ci w codziennym życiu?

Czy są wokół Ciebie osoby podzielające Twoją wiarę?

 

Człowiek jest silny, posiada wolna wolę, inteligencję, lecz niestety nie ze wszystkimi problemami może sobie poradzić sam. A nawet z pomocą życzliwych mu osób. W życiu występują takie sytuacje, które nas przerastają. Ani doświadczenie, ani siła organizmu mogą nam nie pomóc, gdy rozwiązanie problemu przerasta nasze zasoby i siły. Tym bardziej, gdy problem wydaje się nie do pokonania lub gdy wydarza się jakieś nieszczęście.

Oglądaj, słuchaj, ćwicz - zdobywaj nowe umiejętności online

Nie bez powodów Boga określa się jako skałę, na której powinno budować się swoje życie. Nie bez powodów również Bóg w naszej hierarchii wartości powinien stać na jej szczycie, nie ludzie. Ludzie mogą nas zawieźć, Bóg nigdy.

Obojętnie w jakiego Boga wierzysz, jaki system praktyk religijnych
Tobie pasuje (bo przecież  nie piszę tego ebooka aby Cię nawracać), pogłębiaj swoją wiarę, zarówno na poziomie emocji jak i wiedzy. On da Ci siłę do pokonania trudności, radość, optymizm i nadzieję. Czyli kolejne elementy składowe wysokiej jakości i udanego życia.

Często o tym zapominamy, że życia nie da się tylko i wyłącznie sprowadzić do wymiernych wskaźników, tabel, pieniędzy. Sfera duchowa jest nie mniej ważna, być może cierpienia duszy są gorsze i bardziej niekomfortowe niż dajmy na to małe mieszkanie czy niskie zarobki.

Wszystko to potwierdzają badania, z których wynika, że osoby nie biorące udziału w praktykach religijnych są w mniejszym stopniu zadowolone
z jakości życia. Tak więc praktykowanie wpływa na nasze subiektywne poczucie jakości życia.

Więcej w mojej książce: Jakość życia. Jak ją podnieść i cieszyć się życiem!

5 Comments

  1. Jola

    Witajcie, jestem ateistką z przekonania, mimo, że wychowana w wierze katolickiej , ale w rodzinie niezbyt praktykującej.Piszecie : ” Wszystko to potwierdzają badania, z których wynika, że osoby nie biorące udziału w praktykach religijnych są w mniejszym stopniu zadowolone
    z jakości życia. Tak więc praktykowanie wpływa na nasze subiektywne poczucie jakości życia.”- a ja się z tym nie zgadzam.Ponieważ ja i moi bliscy , mimo, że jesteśmy daleko od kościoła , religii i wiary -jesteśmy osobami pełnymi życia i optymizmu i osobami widzącymi problemy innych ludzi.Ja sama dokarmiam i leczę dzikie koty.Mam przyjaciół, którzy są osobami wierzącymi, mam i ateistów w swoim kręgu.Wrzucanie wszystkich do jednego worka-wierzący-radośni, ateiści- ludzie nie zadowoleni z życia-jest , moim zdaniem, nie całkiem prawdziwe.Jak zresztą wszystkie uogólnienia.Piszesz, że „potwierdzają to badania”- jakie badania? Z moich obserwacji wynika coś innego- zdewociałe osoby charakteryzują się tym, że nie lubią innych ludzi, a już tych inaczej myślących to już wcale nie tolerują.Gdzież się podziewa ta miłość bliźniego u najbardziej wierzących osób? Że nie wspomnę o samych pasterzach?

    1. Przemysław Pufal

      Jak w każdej statystyce, są wyjątki i odstępstwa. Pewnie też jeśli chodzi o „osoby zdewociałe” i „najbardziej wierzące osoby”. Większość z nich ma tę miłość do bliźnich, choć pewnie nie wszyscy. Tak więc i Twoje uogólnienie nie jest całkiem prawdziwe.

      1. Jola

        W porządku – ja też nieco uogólniłam.Podparłam się swoimi obserwacjami-z natury rzeczy nie wsztskich mogłam obserwować.Ty zaś podparłeś się „badaniami” , ale nie napisałeś jakimi.Przemku-mój post wynika z tego, że , moim zdaniem, niepotrzebne jest mieszanie coauchingu z wiarą.Dla części osób może to być przeszkodą- no chyba , że uważasz, że dla większej części to atut.Twoje prawo.Brałam udział w wielu szkoleniach i w większości z nich prowadzący odcinają się od odnośników wyznaniowych , twierdząc, że to czyści atmosferę.

        1. Przemysław Pufal

          Niestety podchodzimy do osób z gotowymi etykietami, sugerując się stereotypami. I jest to przypadłość większości ludzi. Słysząc na przykład „wierzący” czy „ateista” czy „jestem z Bydgoszczy :)” nie staramy się widzieć człowieka takiego, jakim jest, tylko nasze wyobrażenie.

          1. Jola

            Z ostatniego szkolenia NLP wyniosłam naukę „”nie oceniaj innych”- uczę się tego mozolnie, jeszcze mam dużo do zrobienia.Jednak obserwacje własne powodują, że czasami buntuję się na uogólnienia, które dotykają mnie-ateistki.Wtedy staram się reagować.

Leave a Reply

%d bloggers like this: