Kto z was słyszał o promenadologii?
To nie żart, to rozwijający się dział socjologii miasta. Między innymi znaczy to wybieranie nowych, nieznanych ścieżek na spacery po mieście. To nauka o spacerowaniu jako przeciwieństwo łażenia. Celem nowej nauki jest skoncentrowane i świadome spostrzeganie naszego otoczenia. Lucius i Annemarie Burckhardt, pierwsi teoretycy promenadologii twierdzą, że przez technikę (samochód, pociąg, GPS) coraz mnie postrzegamy z naszego otoczenia. A szczegóły nam umykają.

Wiem jedno. Spacerować nie lubię, muszę mieć wyznaczony jakiś cel, żeby tak iść bez celu. Jednak jak już idę, to się rozglądam: jakaś blondynka, przystojny brunet, drący się dzieciak, czyjś gruby portfel.
A poważnie, to nie poznaję ludzi na ulicy, szczególnie jak są okutani w jakieś czapy, szale, no i takich, których widziałem raz albo nawet kilka razy, ale uważają chyba, że powinienem ich poznawać. Nie ma takiej możliwości, mój mózg tak dobrze nie działa.