Poradnik nieużyteczny dla młodszych
Masz ochotę podzielić się ze światem swoimi przemyśleniami?
Nic prostszego jak założyć bloga. Na którejś z platform blogowych znajdziesz to czego szukasz. Na przykład prostotę w obsłudze, z którą i tak sobie nie poradzisz. Lekcje informatyki spędzałeś gapiąc się w ekran kolegi, który bezkarnie potrafił wejść na porno strony. Teraz żałujesz, ale tylko przez chwilę. W końcu nie ma przymusu wykorzystywania wszystkich udogodnień.
Zresztą, twoje przemyślenia, dziwnym trafem, kiedy już masz je zapisać, gdzieś się ulatniają i nie chcą powrócić. A jak już coś napiszesz, po dwóch godzinach intensywnego myślenia, to komputer, nie wiadomo dlaczego, podkreśla ci połowę wyrazów na czerwono. W szkole też tak piszesz, zeszyt też pełen czerwonych znaczków, więc mogą to być błędy. Zdenerwowany wyłączasz komputer i piszesz sms-y. I tak oprócz znajomych nikt nie czytałby twojego bloga, więc nikt nic nie traci.
Dobra rada: najpierw spróbuj w końcu skończyć gimnazjum, może przynajmniej błędów nie będziesz robić…
A o czym pisać, jeśli już taki zdeterminowana lub zdeterminowany jesteś?

Najlepiej o swoim życiu. To prawda, że nic w nim ciekawego, nie łudź się. O hobby nie słyszałeś, nawet nie wiesz co oznacza to wyrażenie. Pisanie o szkole zainteresuje najwyżej twoich znajomych i może nauczyciela, którego obrazisz na blogu, bo jest wymagający.
Można pisać o uczuciach, na przykład o miłości. Nie, o miłości jako uczuciu właśnie. Seks uprawiany na chybcika w klubowym kiblu to nie miłość, rozumiesz? Cieszę się. I tak będziesz to robić, bo wszyscy robią? Zabronić ci nie mogę, ale potem lecz się sam. Miłość jako temat odpada.
Można też na blogu pisać o rodzicach, że cię nie rozumieją, bo zabraniają wracać z imprez nad ranem i każą chodzić do szkoły. I pewnie daliby ci szlaban, gdyby wiedzieli, że wciągasz co popadnie.
Dobra rada: nie wciągaj, nie łaź z byle kim do łóżka, może w głowie ci się przejaśni i znajdziesz jakiś temat. A jeśli chcesz opisać wciąganie i seksoholizm, to zrób to najostrzej jak potrafisz. Skandal = czytelnicy.
W ostateczności może to być fotoblog. Zdjęcia możesz robić przecież telefonem komórkowym. Pamiętaj tylko, że zdjęcia i filmy z głupim nauczycielem albo nagą koleżanką, też w końcu się znudzą. Chyba, że głupi nauczyciel i twoja naga koleżanka będą na jednym zdjęciu. Wtedy pozyskasz wiernych czytelników w osobach zazdrosnych kolegów nauczyciela, zazdrosnych koleżanek koleżanki i funkcjonariuszy policji.
Nie wybrzydzaj, w końcu ktoś będzie zaglądać na twojego bloga!