Fascynująca, momentami przygodowa, książka o… książkach! Oczywiście nie tylko.
Młody Aaron Lansky uczył się jidysz i w pewnym momencie stwierdził, że chciałby pomóc ratować ten język i związaną z nim kulturę. Chciał czytać książki w jidysz, ale te trzeba było najpierw odnaleźć. I tak to się zaczęło. Ratowanie setek tysięcy, milionów książek w języku, który tak jak ludzie się nim posługujący, odchodził w przeszłość.
To, co na początku było pasją, stało się celem życia Aarona i jego współpracowników. A wspomniałem, że to nie jest powieść, ale wspomnienia?
Książkę czyta się świetnie. Nie bójcie się, autor tłumaczy, skąd się wzięli na całym świecie ludzie znający jidysz, opowiada gdzie i jak język funkcjonował, są opowieści o kulturze żydowskiej, w końcu prognozy co będzie z jidysz w przyszłości.

Ratując yidishe bikher (książki w jidysz), ratują również yerushe, czyli dziedzictwo, które w pewnym momencie zostało odrzucone przez pokolenia, które przeżyły wojnę. Spotykając się z tymi ludźmi, odbierając od nich książki, poznawali ich życiorysy, zaprzyjaźniali się. Stworzyli centrum książek w jidysz, organizację z pracownikami, wolontariusze, biblioteka, magazyny i piękna siedziba.
Chcieli tylko czytać w jidysz, a przyczynili się do ratowania kultury, ludzi, świata.
Jidysz – język Żydów aszkenazyjskich, powstały ok. X wieku na bazie dialektu średnio-wysoko-niemieckiego z dodatkiem elementów hebrajskich, słowiańskich i romańskich. Używany na wielu terenach, również Polski. Liczbę obecnie mówiących w jidysz szacuje się na 3–4 miliony. Wikipedia