Mario Vargas Llosa postanowił uczynić bohaterami książki „Raj tuż za rogiem” dwoje ludzi, których łączyło pokrewieństwo, nieudane życie osobiste i walka o wyznawane idee.
Flora Tristan – agitatorka socjalistyczna, emancypantka, działaczka walcząca o prawo do pracy, lepsze warunki pracy, opiekę zdrowotną, lepsze warunki egzystencji, prawa kobiet. XIX wiek nie sprzyjał takim działaniom. Tristan próbowała pokojowych metod, a i tak była atakowana, lżona, aresztowana. Tym ciężej miała, że była kobietą, co wówczas znaczyło, że nie mogła sama odejść od męża, że nie posiadała wielu praw, które przysługiwały mężczyznom.
Paul Gauguin, wnuk Flory Tristan, teraz uznany malarz, wtedy walczący o przeżycie dziwak. W 1891 roku po raz pierwszy osiada na Tahiti. Powrót do natury, dzikość, wolny seks, cielesność, zmysłowo, egzotyka, miały mu dać natchnienie i być sposobem na powrót do korzeni sztuki.
Mario Vargas Llosa nie napisał biografii sensu stricto, przedstawił swoją pisarską wizję obojga bohaterów. Kilka ostatnich lat ich życia opisuje bardziej szczegółów, a wcześniejsze wydarzenia poznajemy dzięki wspomnieniom Tristan i Gauguina. Siłą rzeczy w książce mamy sporo postaci historycznych, silnie zarysowane tło polityczne, społeczne i obyczajowe.

U obojga mamy bunt przeciw społeczeństwu, konwenansom, religii, małżeństwu, polityce. Z tym, że Flora Tristan, choć wyznawała utopijne idee, była lepszym człowiekiem od swojego wnuka. Paul Gauguin okazał się dość marną kreaturą. W gruncie rzeczy smutne były losy obydwojga.
Powieść to oczywiście nie tylko wydarzenia z życia bohaterów, ale ściśle się z nimi wiążące się rozważania na temat teorii sztuki, życia społecznego, polityki. To również pytania o to, jaka jest cena buntu, nonkonformizmu, wyprzedzenia swojej epoki, uprawiania sztuki, podejmowania prób naprawy świata.
W trakcie lektury zadawałem sobie pytanie: dokąd zmierza pisarz i o co tu chodzi? Im dalej jednak zagłębiałem się w tekst, tym więcej rozumiałem z pomysłu Llosy na tę powieść. I choć nie jest to jedno z najlepszych dzieł noblisty, to jednak zachęcam do przeczytania. Na pytania zawarte w „Raju tuż za rogiem” wciąż trzeba odpowiadać. Własnym życiem.