Mam słabą pamięć. Jednak wiele piosenek, utworów, płyt kojarzy mi się z konkretnymi wydarzeniami, spotkaniami a część ze stanami ducha. Słysząc jakąś piosenkę, jestem w stanie przypomnieć sobie wiele, czego w innych okolicznościach i przy innych bodźcach nie byłbym w stanie w ogóle skojarzyć.
Mogę podać szczegóły, gdzie byłem i co robiłem, kto był obecny, gdy po raz pierwszy słyszałem jakąś muzykę. Nic innego tak na mnie nie działa.

Niestety robi się z tego problem. Wiele piosenek przypomina mi bowiem młodość, durną, a przede wszystkim minioną. Zaczyna mnie to denerwować, bo pojawiają się wspomnienia a wraz z nimi żal za minionym czasem.
Tego już za wiele. Przestaję więc słuchać starych piosenek z troski o swoje samopoczucie!
PS. Skłamałem! Nie jestem w stanie przestać słuchać ulubionej muzyki! Nie dam rady!