Tak ja na wszystko, tak również na wzajemne poznanie się potrzebujecie czasu. Czasu na wzajemne zrozumienie.
Zakochanie mija, prędzej czy później mocne uczucia, gwałtowne emocje podbijane hormonami, miną. A Wy będziecie musieli skonfrontować się z problemami, trudnościami. Będą Wami targać negatywne uczucia. A wystarczy jedno słowo, aby zranić. Wystarczy jedno zdanie, aby przestać ufać drugiej stronie.
Jednak cokolwiek by się nie działo, zawsze rozmawiajcie. Nie uciekajcie przed sobą, nie przestawajcie rozmawiać. Tylko w porządnej komunikacji Wasz związek będzie wzrastał. Tylko poprzez nią dojdziecie nie do idealnego związku, ale do dobrego, takiego, który Wam dobrze służy.

A gdy przeżywasz coś złego, cierpisz – wyraź to! Nie tłum uczuć, wyrażaj je w ludzki, akceptowalny sposób, czyli przez rozmowę i gesty. Nigdy przez krzyk, agresję słowną czy fizyczną. Przypomnij sobie co się dzieje z nawet małą zadrą, której nie uzewnętrzniasz, bo tak postanawiasz albo druga połowa nie daje Ci na to szansy. Ta mała zła rzecz zaczyna rosnąć, puchnąć, rozpychać się i po jakimś czasie wydaje Ci się, że to rzecz nie do przejścia, że nie pozostaje nic innego jak rozstać się. To o czym się nie mówi, stanowi zagrożenie dla stabilności i spokoju małżeństwa.
Wszystko można sobie wyjaśnić, na każdy temat porozmawiać. Nawet jeśli trzeba się przyznać do własnej głupoty.
Tłumienie uczuć, chowanie emocji źle wpływa również na zdrowie. Bo wiąże się to ze stresem, a to jak wiadomo niszczy organizm. Wrzody itd.