Codziennie właściwie w różnych kontekstach myślimy o upływającym czasie. Patrzymy jak rosną dzieci, jak zmienia się nasza twarz w lustrze, jak starzeją się nasi rodzice. Nic nie można na to poradzić, prawda?
Oczywiście niektórzy próbują, a jakże! W wieku 50 lat zachowują się jak nastolatki, inni robią sobie dziesięć operacji plastycznych, z czego dziewięć jest nieudanych, kolejni odchodzą do rodziny, żeby związać się z młodszą o 64 lata partnerką. Moim zdaniem to nie działa!
Można jednak czas wykorzystać. I nie trzeba od razu koniecznie uczyć się jego organizacji na jakimś specjalnym kursie. Czasami wystarczy usiąść i pomyśleć ile okazji różnego typu przechodzimy nam koło nosa: towarzyskich, biznesowych, estetycznych. A gdyby tak szybciej podejmować decyzje, ile można by z życia wyciągnąć! Oj, jak dużo!
Nie siedź więc, nie czekaj, bo jak rozumiem, skoro jesteś na tej stronie, to szukasz dobrych okazji.