Jak nie maraton, to protesty. Jak nie Barack Obama, to Masa Krytyczna. Jak nie budowa metra, to stłuczka. Jak nie to, to coś innego.
Gdy w Warszawie choć na chwilę zrobi się w jakimkolwiek miejscu korek, to wszystkie media ogólnopolskie o tym informują. Gdy w Warszawie ma dojść do jakiegoś wydarzenia, które utrudni poruszanie się samochodami, to media mówią o tym przez trzy dni: dzień przed jak to będzie, w danym dniu jak to jest, dzień po jak było.
W ciągu roku nie ma dnia, żebym nie musiał wysłuchiwać tego typu bzdur.

Warszawiacy, ja was lubię! Jednak wasze warszawskie korki i problemy z tym związane mam dokładnie tam, właśnie tam…
Ludność Polski to jakieś 38 538 447 ludzi.
Mieszkańców Warszawy jest około 1 715 517.
Poza Warszawą mieszka więc 36 822 930 osób, których nie obchodzą warszawskie korki!
Czy naprawdę codziennie 95% ludności Polski musi słuchać o korkach, które dotknęły te pozostałe 5%?
Choć sam warszawskich korków w dupie nie mam, to muszę przyznać rację. To temat dla mediów regionalnych, nawet gdy korkuje się Dolinka Służewiecka z dojazdem do Agory 🙂