Janusz Rudnicki kontynuuje pisanie czegoś w rodzaju życiorysów różnych ludzi. Czytelnicy polubili je głównie za humor i język używany przez autora.
W trzeciej już części zamieszczone są teksty, które wcześniej można było przeczytać w prasie, jak i zupełnie nieznane. Po kpiarsko – ironicznych życiorysach wiem już czego się spodziewać, ale Rudnicki nadal jest w formie. Tym razem bohaterami są babiarz Piłsudski, odrażający typ Rasputin, mistrz bajek i przeciętny poeta Kornel Makuszyński, człowiek, tym razem nie legenda Wanda Rutkiewicz, dziwak Lou Reed, z paskudnymi cechami i charakterami Maria Konopnicka, Ignacy Paderewski i Maja Berezowska, postać tragiczna Zuzanna Ginczanka, a także Joseph Roth, Gustaw Herling – Grudziński i Leopold Tyrmand. Rudnicki podaje książki na podstawie których napisał swoje wersje życiorysów tych ludzi. Czasami nawet ocenia te książki, szczególnie, gdy któraś mu się nie spodoba. Czytelnik ma więc również rekomendacje, gdyby chciał poczytać więcej o poszczególnych postaciach.

Są również recenzje kilku filmów, które nie są godne uwagi. Filmy, nie recenzje. A także proza autobiograficzna z dużą dozą fantazji. Tak więc tytuł nie odnosi się tylko do postaci historycznych.
Co zdanie, to jak zawsze, bon-mot, fajerwerki, ale ponieważ teksty nie są przesadnie długie, czyta się „Życiorystę 3” dobrze, tak jak i poprzednie części.