O poprzednich książkach tajemniczego autora pisałem tutaj>>>
W tamtych powieściach mieliśmy bohatera – seniora, w tej książce główny bohater jest dużo młodszy. Arthur Ophof ma bowiem 50 lat, żonę Afrę, nie mają dzieci. Wiele lat Arthur pracuje w hurtowni produktów sanitarnych, nie jest więc to praca zbyt porywająca i ciekawa. Tak samo, jak jego życie, które poznajemy dzięki jego opowieści i rzadziej z punktu widzenia żony.
Niestety Arthur traci tę nudną robotę. Z pomocą dwójki przyjaciół zamierza całkowicie zmienić swoje życie. Postanawia sfingować swoją śmierć i pogrzeb, a następnie wyjechać za odprawę z pracy do Włoch.

No i może jeszcze chciałby odnowić romans, który miał 10 lat temu.
Wciela swój plan swojej śmierci w życie. Napięcie w powieści rośnie, ale oczywiście nie zdradzę czy cała akcja się udała i jaki jest finał książki.
Wszystkie książki Hendrika Groena poruszają podobne tematy: starość, choroby, śmierć, depresja. W tej dochodzi jeszcze, rozpad małżeństwa, który dzieje się sam z siebie, z braku dbałości małżonków, z powodu drobnych nieporozumień, braku prawidłowej komunikacji.
Jak zwykle Groen serwuje czytelnikom humor, ale delikatny, bez fajerwerków. Polecam.